czwartek, 15 maja 2014

Zabawy naszego dzieciństwa - Dwa ognie

Obserwuję dzieci bawiące się na podwórku i mam wrażenie, że bez rolek, rowerów i deskorolek nie wiedziałyby, co z sobą począć. Jest ich tak dużo, że z powodzeniem mogłyby się pobawić w którąś z dawnych, a zapomnianych, gier i zabaw podwórkowych. Z sentymentu, zaczęłam przeszukiwać internet w poszukiwaniu moich ulubionych. Przyznam się, że nie pamiętam zasad niektórych z nich. Dlatego, dla własnej przyjemności i mam nadzieję, Waszej będę cyklicznie przypominać niektóre z nich. 

Na wielkie otwarcie wybrałam dwa ognie. Ileż to razy wracałam po grze do domu z siniakami na całym ciele, zmęczona i brudna, ale szczęśliwa. Nie mogłabym na początek wybrać żadnej innej.

Zasady gry dwa ognie

Ilość graczy: w zależności od wielkości boiska może być od 3 do nawet 20 zawodników w jednej drużynie
Rekwizyty: piłka

1. Narysujcie na ziemi prostokątne boisko podzielone na dwie równe części.
2. Podzielcie się na dwie drużyny.
3. W każdej drużynie wybierzcie swoją "matkę" stojącą poza boiskiem, za linią końcową drużyny przeciwnej. Ustawienie zawodników powinno być takie jak na poniższym rysunku.


4. Po rozpoczęciu gry wszyscy zawodnicy ustawiają się na swoich polach. Dostając piłkę staracie się trafić nią w zawodnika drużyny przeciwnej, unikając tym samym celnych trafień z ich strony. Pamiętajcie też, że nie wolno wam przekroczyć linii środkowej boiska. Wyjście poza obszar boiska powoduje wykluczenie zawodnika z gry. 

5. "Matki" mają za zadanie złapanie każdej piłki opuszczającej boisko drużyny przeciwnej. Po złapaniu takiej piłki mogą "zbijać" przeciwników. 

6. Z gry odpadasz wówczas, jeśli zostaniesz trafiony piłką i jej nie złapiesz. Jeżeli zaś uda ci się ją złapać natychmiast "zbijaj" przeciwnika.

7. Przegrywa zespół, który straci wszystkich zawodników.

8. My graliśmy w taką wersję, że po zbiciu wszystkich zawodników jednej z drużyn na boisko wchodziła "matka". Ona dysponowała 3 życiami. Nie muszę mówić, że każdy chciał być "matką". 





2 komentarze:

  1. "Matka jest tylko jedna...:-)" Monia teraz należy zacząć uczyć dzieci piłkę między sobą podawać. Obserwując swego pierworodnego mogę śmiało napisać, że z łapaniem piłki dzieciaki mają problemy, a Ty jeszcze od nich orientacji w przestrzeni i strategii wymagasz. Przecież przed komputerem nie muszą ćwiczyć tych Umiejętności.wystarczy, że klikać myszką potrafią. Osobiście chętnie z Tobą zagram i jestem przekonana, że prędzej drużynę pięknych czterdziestoletnich skompletuję niż dzieci...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, że sobie pomyślałam, że chętnie bym zagrała;) Obserwowałam wczoraj Francika jak kopał piłkę. Myślałam, że syn koleżanki taki zdolniacha, ale nie. Ale jak tak się bliżej przyjrzeć u nich to prościzna, piłka akurat wpasowuje się pomiędzy nogi, nie ma możliwości, żeby nie kopnął. A już myślałam, że on taki zdolny;) Cóż. Te dzieci u nas na podwórku, powinnam napisać dziewczynki, wyglądają na sprawne. Widzę, że rodzice ile mogą wyrzucają je na dwór. Niestety u nas nie ma warunków żeby pograć w dwa ognie. My graliśmy nawet jako kilkunastoletnie dzieciaki. Wyobrażasz sobie teraz kilkunastoletnie pannice grające w dwa ognie?

      Usuń