Ogłaszam, że Wrocław stoi i ma się dobrze. Sprawdziliśmy na własne oczy.Postanowiłam zrobić dzisiaj chłopakom wczesną pobudkę i zarządzić wymarsz do Rynku. Nie byli szczęśliwi, ale też nie stawiali oporu. Przeszliśmy się wokół Ratusza z postojem na duże piwko wiśniowe, wzdłuż ulicy Świdnickiej i już trzeba było się ewakuować na poobiednią drzemkę. Nie byłoby pośpiechu, ale po chorobie Franio nie doszedł jeszcze do siebie, i woleliśmy, żeby pospał...