piątek, 6 czerwca 2014

Wakacje nad morzem. Co zabrać na wyprawę z dzieckiem na plażę?

i spółka; Wakacje nad morzem. Co zabrać na wyprawę z dzieckiem na plażę?Wakacje nad morzem, a w szczególności nad naszym polskim morzem wymagają specjalnych przygotować.

Gdy planujemy wypoczynek z dziećmi, w tym zabawy na plaży i morskie kąpiele nasz bagaż powinien pomieścić kilka dodatkowych rzeczy.

Pierwsze, o co powinniśmy zadbać to osłona od wiatru i zapewnienie w trosce o nasze dzieci, chociaż minimum cienia.

A co lepiej osłoni nas od zimnych podmuchów wiatru jak nie parawan? Chyba nic. Swoją drogą, nie spotkałam się z takim wynalazkiem poza granicami naszego kraju. Nie ma to jak palące słońce i podmuchy wiatru jak podczas burzy piaskowej. Każdy chyba to przeżył i w rezultacie największe nawet twardziele pokornie schodzą z plaży w poszukiwaniu najbliższego stoiska z parawanami. Mówię z autopsji. Nasz służy nam już kilka lat, przy dobrej eksploatacji i dobrej pamięci, no gdzież ja schowałam ten parawan, nie ma z tym problemu.

i spółka; Wakacje nad morzem. Co zabrać na wyprawę z dzieckiem na plażę?

Drugie, co może przydać się na plaży to namiot plażowy. Nasz to zakup zeszłoroczny, z okazji narodzin naszego pierworodnego syna. Wręcz niezastąpiony. Stanowi dodatkowe zabezpieczenie od wiatru i daje cień przy bezchmurnym niebie. Jest przy tym lekki i łatwy w obsłudze. Nasz jak widać na zdjęciu ma tylko dwa pałąki, przy tym różnej długości, dlatego każdy, nawet największy gamoń z łatwością go rozłoży. Chociaż mogę się mylić, ja bynajmniej daje radę;)

i spółka; Wakacje nad morzem. Co zabrać na wyprawę z dzieckiem na plażę?

Kolejne, co mogę polecić to mata - koc z jednej strony pokryta folią. Jej zakup uchroni nas przed zimnym piaskiem i częstymi wizytami w toalecie.

i spółka; Wakacje nad morzem. Co zabrać na wyprawę z dzieckiem na plażę?

Tym, co uratowało nasz zeszłoroczny urlop był fotelik - bujaczek. W pierwszy dzień nie zabraliśmy go na plażę i to był koszmar. Po powrocie do ośrodka stwierdziliśmy, że nasz wyjazd to był błąd. Trzeba było zostać w domu i na ogródku popijać drinki z palemką. Na drugi dzień byliśmy mądrzejszy i zabraliśmy fotelik na plażę. Efekt był piorunujący.

i spółka; Wakacje nad morzem. Co zabrać na wyprawę z dzieckiem na plażę?

Słońce nad morzem bywa zdradliwe. Zimny wiatr usypia naszą czujność i zapominamy o posmarowaniu się kremem z filtrem UV. Planując urlop z dziećmi, nie wolno nam do tego dopuścić. Kremów dostępnych na rynku jest cała masa od koloru do wyboru. Również tych dedykowanych dla dzieci. Ja dla małego kupuję z filtrem 50 i nie schodzę poniżej. Ale ja pochodzę z rodziny bladych twarzy. Chociaż uważam, że bez względu na rodzinę dla dzieci filtr 50 jest najbardziej optymalny.

i spółka; Wakacje nad morzem. Co zabrać na wyprawę z dzieckiem na plażę?

Udar słoneczny i odwodnienie to kolejne zagrożenia, jakie czyhają na nasze pociechy. Nie możemy, więc zapomnieć o przewiewnej czapeczce

i o butelce wody mineralnej.
  i spółka; Wakacje nad morzem. Co zabrać na wyprawę z dzieckiem na plażę? 
Urlop nad morzem to nie tylko zakazy i nakazy. To przede wszystkim czas wspaniałej zabawy. A jak zabawa to kąpiel w morzu. Nie wiem jak mój synek, ale ja jestem strasznych zmarzluchem. Znalazłam, więc coś i na lodowatą wodę w Bałtyku.

W takich kombinezonach nie straszna jest zimna woda.

 i spółka; Wakacje nad morzem. Co zabrać na wyprawę z dzieckiem na plażę?

 i spółka; Wakacje nad morzem. Co zabrać na wyprawę z dzieckiem na plażę? 

Po kąpieli trzeba się w coś wytrzeć. Najlepiej w ręcznik. Można w sukienkę mamy;)

i spółka; Wakacje nad morzem. Co zabrać na wyprawę z dzieckiem na plażę?

I czas na babki i zamki z pasku, bez których nie można mówić o udanym urlopie nad morzem.

i spółka; Wakacje nad morzem. Co zabrać na wyprawę z dzieckiem na plażę?

Życzę udanego wypoczynku nad morzem!





3 komentarze:

  1. Jej.. My i bez namiotu, bez parawanu i bez bujaka.. Jedynie ze zwykłym kocem, który zabieramy na trawkę we Wrocku (jak jedziemy chociażby do Szczytnickiego)... :) Położyłam się z Oskarem na tym kocu tak, że mogłam go karmić piersią, okryłam go swoją chustą fioletową i on zasnął pod tą chustą :)

    Może sobie kupimy ben koc, o którym piszesz, bo rzeczywiście, fajny.

    A co do filtrów - też u Oskara nie schodzimy poniżej 50. Lepiej nie ryzykować poparzenia. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Parawan i namiot to również dla mnie. Na jednym ze zdjęć ludzie na maksa się opalają, a ja w bluzie i pod ręcznikiem. No cóż takie geny. Namiot i matę wykorzystuję w takie dni jak dzisiaj również na ogródku.

      My w tamtym okresie mieliśmy z powodu małego małą nerwicę. Każde jego marudzenie podnosiło u nas poziom stresu, co pewnie on wyczuwał i tak stworzyliśmy samo napędzającą się maszynę;)

      Co do maty to decathlon city. Można ją spiąć, tak, że po spięciu ma uchwyt.

      Usuń
    2. A widzisz :D My tak przesadnie reagowalismy w pierwszym miesiącu życia, potem już nie, właśnie po to; żeby nie czyli sie wymuszać.. Ale powiem Ci, że i tak próbuje.. :D

      Usuń