poniedziałek, 23 czerwca 2014

Adam Słodowy - zrób to sam, albo nie będziesz miał.

Lubię od czasu do czasu sięgnąć na półkę po jakąś starą, dawno nieczytaną lub dawno nieprzeglądaną książkę. Dzisiaj moja ręka trafiła na książkę Adama Słodowego "Lubię majsterkować".

Ja nie mogę, w jakich czasach przyszło mi dorastać? Jakie te czasy były siermiężne.

Jak kiedyś Franek nie będzie mógł zrozumieć, że w czasach mojego dzieciństwa buty i cukier były na kartki to dam mu do przeglądnięcia książkę Adama Słodowego.

Skąd u mnie takie spostrzeżenia? A macie w swojej biblioteczce "Lubię majsterkować", albo pamiętacie program "Zrób to sam"? Co też Pan Adam proponował nam zrobić? A np. tamborek, piłkę do zabawy w pokoju, wózek dla lalki, huśtawkę dla dzieci, czy gitarę. Proponował również uszyć namiot, śpiwór i pokrycie parasola plażowego. Teraz w dobie mody na wyroby hand made można by spytać, o co mi chodzi? Uwierzcie wtedy to nie była kwestia mody, ale potrzeby. W myśl zasady: zrób to sam, albo nie będziesz miał.

Kto dzisiaj o zdrowych zmysłach robiłby tamborek, który można kupić za 7 złoty? Część osób pewnie nawet nie wie, co to jest. Jak kobieta chciała sobie pohaftować to musiała najpierw zdobyć odznakę mały majsterkowicz. Kto o zdrowych zmysłach robiłby gitarę? Sprawdziłam gitarę można kupić już za 100 zł. Nie jest to może wersja dla wirtuozów, ale już widzę, jak gram na wykonanym przeze mnie instrumencie. Śmiech na sali.

Właśnie otworzyłam książkę na stronie, gdzie autor odpowiada na pytanie jak jeździć rowerem w pokoju? Jakim rowerem? Kiedy? W 1980, czy w 1986 roku? (Okazuje się, że mamy dwa wydania.)

Sama książka i pomysły w niej zawarte są świetne, tylko jak dla mnie nie do wykonania przez jej grupę docelową, czyli dzieci i młodzież w wieku szkolnym. Wierząc w inteligencję małego po jej przeglądnięciu spodziewałabym się pytania no dobrze, ale, po co to robić? Nie można pójść do sklepu i kupić? Teraz tak synku, ale nie za moich czasów.





0 komentarze:

Prześlij komentarz