Nie poddałam się ogólnemu trendowi panującemu na osiedlu i postanowiłam, że mój przedogródek będzie zielony. Jeśli zielony to najlepiej przez cały rok i najlepiej w stylu, który uwielbiam. Regularnym, z wykorzystaniem dużej ilości bukszpanu.
W internecie trafiłam na zdjęcia "knot gardens". Na ich widok oczy zrobiły mi się jak spodki. W głowie powstała myśl ja muszę mieć takie cudo. Ostatecznie doszłam do wniosku, że mój projekt przedogródka musi być prosty, chociażby ze względu na wymiary i z "knot garden" muszę jeszcze poczekać.
Myślałam, kombinowałam, jak mój przedogródek ma wyglądać. Aktualnie wygląda tak jak na moim projekcie.
Jeszcze niedawno wyglądał tak.
W centralnej części znajdował się szczepiony modrzew. Ponieważ niedawno zmieniliśmy koncepcję naszego ogrodu, o czym pisałam tutaj ...i spółka - Ogród w nowej odsłonie nie wiedzieliśmy co zrobić z srebrnym świerkiem. Wymyśliłam, że świerk trafi do przedogródka, a modrzew do ogrodu. Z walki z ogrodem pozostała nam jeszcze tawuła, która również trafiła na przód domu. Po zmianie nasz przedogródek wygląda tak.
Przyznam się, że już wcześniej kilkakrotnie zmieniałam jego wygląd. Na przykład w przestrzeniach, które wypełnia obecnie lawenda i tawuły znajdowały się róże. Nie spodobały mi się, stąd dalsze zmiany.
Teraz trzeba już tylko czekać aż bukszpan się rozrośnie i zagęści. Mam nadzieję, że dzięki dobrej pielęgnacji nastąpi to już niedługo i za rok, dwa będzie wyglądał jak ten na załączonych zdjęciach.
0 komentarze:
Prześlij komentarz