poniedziałek, 17 lutego 2014

Geneza imienia Franciszek

Wiele z nas już przed poznaniem swojego lubego zastanawiała się nad imieniem dla swoich potomków. Tak na zapas, w razie "W". Panowie nie są tego świadomi, bo nie muszą. Niech im się wydaje, że mają na to jakiś wpływ. Ja wymyśliłam sobie Franciszka i Marię. Maria wiem skąd mi się wzięło, Franciszek nie mam bladego pojęcia. W międzyczasie Maria mi przeszła, Franciszek nie. A było to w czasach, kiedy imię Franciszek i Maria uchodziły za staroświeckie i wieśniackie.


Pamiętnik Matki Wariatki; Znaczenie imienia Franciszek
Pamiętam jak kiedyś siedząc na fotelu dentystycznym słuchałam słowotoku lekarki. Takiej gaduły to ja dawno nie widziałam, a w tamtym okresie mogłam wskazać choćby siebie. Nie wiem, dlaczego rozmawiałyśmy akurat o imionach dla dzieci. Powiedziała mi, że jej najstarszy syn ma na imię Rafał. Mąż poszedł go zarejestrować w urzędzie, jak ona jeszcze była w szpitalu. Jej to imię nie bardzo się podobało, bo takie nowoczesne. Pamiętacie książkę i film pt.: "Znachor"?  A jak się nazywał główny bohater przed utratą pamięci? Rafał Wilczur. Siedzę i słucham dalej. Teraz Pani powiada powraca się do takich imion jak Marysia. Skąd to się ludziom bierze? A jej koleżanka to już w ogóle zwariowała dała synowi na imię Franciszek. Franciszek rozumie Pani. Tak skrzywdzić dziecko? Myślałam, że pęknę na tym fotelu. W końcu dane mi było odzyskać głos i wtrącić swoje dwa, a nawet trzy grosze. Ja na to, że mój chłopak ma na imię Rafał. Dla dziewczynki mam wybrane imię Marysia i to od ładnych paru lat. A dla chłopca Franciszek, bo tak sobie myślałam, że jak go będę wołać przez okno do domu to będzie fajnie brzmieć. Frraaannnnnnek do domu. Serio. Tylko jest jeden problem nie mieszkam już w bloku.

W pewnym momencie mąż mnie przekabacił na imię Mikołaj. Zgodziłam się po tym jak ze wszystkich stron słyszałam, że teraz imię Franciszek jest bardzo popularne. Do momentu. Po badaniu USG, po którym okazało się, że będziemy szczęśliwymi rodzicami ślicznego chłopczyka jakby piorun we mnie strzelił. Stałam się apatyczna, nic mnie nie cieszyło, jakbym odrzuciła dziecko żyjące w moim ciele. W międzyczasie była impreza rodzinna, na której powiedziałam, że mały miał mieć na imię Franciszek, ale będzie Mikołaj. Ciotki mojego męża, że dobrze, bo Franciszek to brzydkie imię. Wtedy zaświtała mi myśl, że skoro im się nie podoba to znaczy, że jest to cudowne imię dla mojego synka. Po powrocie do domu oznajmiłam, że wracamy do Franka, bo ja go nie czuję jak myślę o nim Mikołaj. I urodził nam się Franciszek. 

Kolega, który ma też synka o tym imieniu powiedział, że Franek jest ok, ale jak będzie przedstawiał się laskom: jestem Franciszek - to takie nie męskie. Może i tak;)

Przyznam się, że nie znałam znaczenia wybranego przeze mnie imienia. Miałam imiennik, ale zaginął mi gdzieś w akcji, wiem jest internet, ale jakoś nie spędzało mi to snu z powiek. W końcu przeczytałam i dupa. Nie spodobał mi się przeczytany opis. Ale cóż on będzie inny;) Dodatkowo, jak zrobi się przegląd przez naszą kinematografię i piśmiennictwo to osoba o imieniu Franciszek była albo parobkiem albo służącym, no nic specjalnego. Ale to akurat dotarło do mnie już po fakcie.






6 komentarzy:

  1. U nas były spięcia na temat imienia dopóki nie znaliśmy płci. Chłopca chciałam Franciszka, a mąż Roberta (na cześć Roberto Baggio :/). Każdy był uparty. Dziewczynka miała być Emilka. Jak dowiedzieliśmy się, że będzie córcia to brzuch zupełnie nie pasował do Emilii. Wybraliśmy J. Potem okazało się, że najpopularniejsze imię w Polsce. :/ :/ :/. Tośmy byli oryginalni... Bałam się, że w grupie w przedszkolu będą same J., ale okazało się, że są tylko dwie.
    Franciszek to piękne imię. Mój dziadek Franek wcale nie był parobkiem ani służącym ;). Był bardzo eleganckim panem. Twój syn też taki będzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pocieszyłaś mnie. Moja koleżanka poinformowała mnie, że jej o 6 miesięcy starszy synek będzie miał na imię Franciszek i tak naprawdę nie wie skąd jej się wzięło. Ja na to, że trąbię o tym imieniu od kilku lat. Jak przeszła mi Maria to nie miałam imienia dla dziewczynki. Wtem usłyszałam o Hani. Spodobało mi się. Raz przechodząc przez parking usłyszałam jak ojciec zwracał się do córeczki per Haniu. Ok to jeszcze nic nie znaczy. Dziesięć minut później podczas pobierania krwi do sali weszła mama z KIM ja się pytam? Z Hanią. A ja to imię słyszałam w tym dniu po raz pierwszy od 10 lat. Przeszło mi.

      Usuń
  2. J. w szkole muzycznej miała koleżankę Łucję. Tak mi się ta dziewczynka spodobała, że aż imię mnie urzekło. Jeszcze mogłabym mieć Lusie (Ludmiłę, choć wolę zdrobnienie). To tak teraz jak nie jestem w ciąży :P. Pewnie gdybym była w ciąży z drugim dzieckiem znowu byłyby dylematy :P. Aaaa z chłopców jeszcze Filipa brałam pod uwagę. Jak się zdecydujesz na drugie dziecko to będziemy miały 9 miesięcy, żeby tę kwestię przedyskutować ;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to jest jak jakaś osoba spodoba nam się z charakteru to wtedy myślimy o podobnym imieniu dla naszego dziecka. Ja w pewnym momencie myślałam o Gabrysi. Coś jednak mi się wydawało, że imię żeńskie nie będzie mi potrzebne. O Łucji nigdy nie myślałam, ale też bardzo ładne. Jedna z bohaterek opowieści z Narni ma tak na imię. Ja niby mam już wybrane imiona jakby co. Chłopięce prawie wyparło Franka. Raz jak miałam pójść po podpis do dyrektora to powiedziałam, że idę do Wojtusia i ten Wojtuś zapad mi w serce. Powiedziałam tyko, że to by dopiero gadali o lizusostwie. Ale drugi to już na bank Wojciech. Wiesz co ta Twoja Łucja zaczęła mi mieszać. Jak o niej nie zapomnę to będzie jakiś znak.

      Usuń
  3. My mieliśmy wybrane całkowicie inne imię dla Calineczki... W zasadzie to ja miałam, od zawsze. :)
    Męża dało się łatwo przekabacić i się zgodził, ale potem okazało się, że w kraju w którym mieszkamy nikt nie potrafi wymówić tego imienia bezbłędnie, co strasznie mnie denerwowało i kilka dni przed porodem powiedziałam do męża, że nasza córka nie może mieć tak na imię i ma coś wymyślić. Powiedział, że od zawsze podoba mu się imię Viktoria, no i jest. W dodatku to imię uniwersalne, które spotyka się w każdym kraju. A po udanym przeszczepie szpiku Calineczki stwierdziliśmy, że to imię pasuje do niej jak żadne inne, bo przecież zwyciężyła. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo ładnie. O kilka miesięcy starsza kuzynka Franka ma tak na imię. Przeurocza dziewczynka. Wiesz jak tak pomyślę to w tym imieniu rzeczywiście coś jest. Nasza Wiki okazało się, że to cud że przyszła na świat. Jej mama nie miała wcześniej zdiagnozowanej choroby tarczyczy. Znam inną, której mama w czasie ciąży z nią zachorowała na sepsę. Cud, że obie żyją. To są twarde baby. Dadzą sobie radę w życiu.

      Usuń