niedziela, 27 lipca 2014

Wtedy opuścił ją Bóg i opętał diabeł...

Monika i spółka; Wtedy opuścił ją Bóg i opętał diabeł. Fotografia kulinarna.

Szczęśliwi Ci, którzy odkryją pasję swojego życia. 
Szczęśliwi Ci, którzy mają wsparcie najbliższych w realizacji swoich pasji.

Jedną taką szczęściarę znam osobiście. Jest nią moja najbliższa koleżanka ze szkoły podstawowej Monika.
         
Monika prowadzi bloga Kuchnia w Obiektywie - food photography oraz stronę http://mquispe.flog.pl/, na których prezentuje swoje prace z zakresu fotografii kulinarnej. Prawdziwe cudeńka. Niestety moim fotografiom daleko jeszcze do jej prac.


Monika i spółka; Wtedy opuścił ją Bóg i opętał diabeł. Fotografia kulinarna.

Zachwycona jej pracami poprosiłam Monikę o gościnny wpis na Monika ispółka. I oto jest. 
Kuchnia w Obiektywie - food photography to blog poświęcony głównie fotografii kulinarnej. Powstał z pasji do fotografowania i gotowania. Tak! Właśnie w takiej kolejności. Nie jestem zbyt wylewna stąd i na blogu jest przewaga zdjęć nad tekstem, ale taki był zamysł. Jednak z czasem zainteresowanie "lajkujących " wręcz zmusiło mnie do pisania krótkich postów tudzież przepisów. Nie da się ukryć, że opisy, komentarze i żarty znacznie ożywiają to miejsc.
Dzisiaj wpadł mi w ręce, a raczej w oczy post mojej koleżanki ze szkoły podstawowej.  Mało tego, koleżanki ze szkolnej ławy - Moniki. Chodziłyśmy razem chyba wszędzie ;). Zarzuciła mnie w nim  gradem pytań. A mianowicie: Skąd pomysł na fotografowanie  jedzenia? W jakim kierunku chciałabym się rozwijać? Z kim nawiązać współpracę? Udział w konkursach? Itd.
Biorąc  pod uwagę, że aktualna dieta jest w kolorze brązowego ryżu, pszennych otrębów, wody i garści owoców uznałam, że odpowiedzi na powyżej zadane pytania będą bardziej kolorowe.

O sobie słów kilka - fotografii początki

Żeby zacząć trzeba mieć aparat - chyba nikt nie ma, co do tego wątpliwości.  Widzicie na załączonym zdjęciu klasowym te wielkie futerały wiszące na naszych szyjach?:) 
Monika i spółka; Wtedy opuścił ją Bóg i opętał diabeł. Fotografia kulinarna.
To był ZENIT. ZENIT - pierwszy aparat  13- letniej wtedy dziewczynki, Aparat większości z nas. Robił dobre zdjęcia, aż do  momentu, gdy z jednych wakacji wróciłam bez zdjęć. Dlaczego? A no, dlatego, że mechanizm uszkodził kliszę przy jej zwijaniu. I to zadecydowało o kupnie nowego aparatu.
Dostałam od mamy, czy taty, już nie pamiętam, aparat firmy KODAK. Idealny, mały, szary, z wbudowaną lampą. Nie nacieszyłam się nim długo. Ukradli mi go. Gdzie? W Warszawie.  Płacz! Pojechałam do Zakopanego bez aparatu, bez rzeczy - okradziono cały samochód.  Ale nie ma tego złego.
Dostałam kolejny aparat, tym razem SOLIGOR. I ten aparat był świadkiem wielu pięknych chwil. Szkolnych wycieczek, biwaków, narodzin mojego syna, pierwszych wyjazdów rodzinnych, robił zdjęcia od morza do Tatr, za granicami kraju, był wszędzie. Aż w końcu w 2002 r. zamilkł. Nawet się nie zepsuł, po prostu przestał działać.
I znowu dostałam od mamy nowy aparat, znowu KODAK. Nie wiem, jak to się działo, że zawsze miałam jakiś aparat. Przecież w tej Warszawie ukradli mi masę rzeczy m.in. rakietę do tenisa, a jakoś nie dostałam nowej.
Monika i spółka; Wtedy opuścił ją Bóg i opętał diabeł. Fotografia kulinarna.
Aparatów było wiele, ale nikon skradł mi serce
Rowerem z Komunii jeździłam aż do 18 lat ;)  Nikt nie wpadł na to, że chcę nowy. Zegarek miałam jeden, jedno radio itp.itd. Ale aparat, ledwo się zepsuł, zgubił, cokolwiek, natychmiast pojawiał się następny. Aparaty miałam różne, od analogów po cyfrowe. Ale to Nikon rozkochał mnie w sobie na zawsze.

Monika i spółka; Wtedy opuścił ją Bóg i opętał diabeł. Fotografia kulinarna. W 2005 r. firma Danone ogłosiła konkurs fotograficzny "Uśmiechasz się. Wygrywasz!". Po przeczytaniu tematu konkursu miałam przed oczami tylko jedno zdjęcie. Zdjęcie mojej córki zrobione przez mojego tatę. Wysłałam. I intuicja mnie nie zawiodła.
Zdjęcie zajęło  I miejsce i wygrało nagrodę główną, APARAT CYFROWY  HP. 
Wtedy opuścił mnie Bóg  i opętał diabeł...




Mała stylizacja.
Monika i spółka; Wtedy opuścił ją Bóg i opętał diabeł. Fotografia kulinarna.

Cóż się jednak nie robi, żeby uzyskać taki efekt!


Monika i spółka; Wtedy opuścił ją Bóg i opętał diabeł. Fotografia kulinarna.

To tylko mała wprawka umiejętności Moniki.
Osoby / firmy chcące nawiązać współpracę z Moniką mogą skorzystać z jej bogatej oferty fotografii kulinarnej.
 Jej oferta skierowana jest przede wszystkim do:

  • restauracji, hoteli – zarówno do menu i ofert, jak również do materiałów reklamowych i promocyjnych, również ze stylizacją otoczenia
  • producentów żywności – w celu przedstawienia oferty i wzbogacenia materiałów reklamowych
  • prasy, wydawców książek , kalendarzy – w celach ilustracyjnych i promocyjnych.
Możliwe są różnorodne warianty realizacji usługi w zależności od potrzeb Klienta i przeznaczenia fotografii. Mogą to być zdjęcia detalu bądź ogółu, zdjęcia stylizowane lub packshoty, zdjęcia samych potrwa lub również otoczenia.
Dysponuję bazą gotowych zdjęć, jak również realizuję zamówienia indywidualne, w tym przepisy na zamówienie.

Do każdego zdjęcia proponujemy starannie dobraną stylizację oraz dodatkowe informacje o potrawie.
Moje zdjęcia zrobione są z wyczuciem i ze smakiem!
W każde z nich wkładam całe serce.

Zapraszam do współpracy !
Wszystkie fotografie są mojego autorstwa. Kopiowanie, rozpowszechnianie i dokonywanie zmian bez zgody autora zabronione.

Fotografia kulinarna,fotografia produktowa, grafika komputerowa

Zapraszam do współpracy.

Kontakt: 

mquispe@wp.pl

Strony: 

Kuchnia w Obiektywie - food photography
http://mquispe.flog.pl/





2 komentarze:

  1. czyli jestem szczęśliwa;]
    a w zespole tańcze juz 15 lat;]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak zgodnie z moją definicją jesteś;)

      Wow. To już jesteś prawdziwa weteranka;) Zazdroszczę. Ja jako dziecko chciałam tańczyć w Mazowszu;) Jak sobie teraz to przypominam to od razu mam uśmiech na ustach.

      Usuń