piątek, 4 lipca 2014

Co Cię nie zabije to Cię wzmocni

Monika i spółka; Co Cię nie zabije to Cię wzmocni
Podobno, co Cię nie zabije to Cię wzmocni. Żyję. To dlaczego nie czuję się lepiej? Dlaczego we wczorajszym telefonie, który pogrzebał moje nadzieje nie umiem dostrzec niczego dobrego? Dlaczego mam ochotę zadać pytanie, dlaczego znowu ja? Co takiego zrobiłam, że jestem wystawiana na takie próby? Czy w moim życiu może zdarzyć się coś normalnie, bez przeszkód, problemów i nerwów?

Dziwne, nie wiem jak wy, ale zdarza mi się przeczuć przyszłe zdarzenia. Tym razem tak było. Mimo, że bagatelizowałam sygnały, takie jak brak snu, poddenerwowanie, motyle w brzuchu, czułam, że wydarzy się coś złego. No i wyczułam. Słysząc telefon wiedziałam już kto dzwoni.

Trzymam się. To nie koniec świata, chociaż w tej chwili czuję się jakby jutra miało nie być. Najważniejsze to nie usiąść i nie zacząć o tym myśleć.

Teraz wiem, że ten post to błąd. Jednak nie jestem taka twarda, jak myślałam.




















Wczoraj miał być nasz wielki dzień. Czekaliśmy na niego z niecierpliwością, ale i r



Niestety wystarczył jeden telefon, żebym stoczyła się w otchłan rozpaczy.





0 komentarze:

Prześlij komentarz