Inspiracje - pokój dla chłopca

Franek coraz więcej czasu spędza w swoim pokoju. Czas pomyśleć o jego urządzeniu.

Grecja moja miłość

Nie jest tajemnicą, że lubię Grecję. Wręcz uwielbiam. Moja miłość do tego kraju nie ma logicznego...

Wtedy opuścił ją Bóg i opętał diabeł...

Szczęśliwi Ci, którzy odkryją pasję swojego życia. Szczęśliwi Ci, którzy mają wsparcie najbliższych w realizacji swoich pasji.

Tablica kredowa krok po kroku

Pomału, krok po kroku urządzamy pokój Franciszka. Problem w tym, że ogólna koncepcja jego aranżacji cały czas ewoluuje.

Pop up restaurant. Co proszę?

Ostatnio pozazdrościłam koleżance jej własnej knajpy, po tym jak na jej profilu społecznościowym zobaczyłam zaproszenie do Polka Bistro.

wtorek, 31 grudnia 2013

Z kamerą wśród zwierząt

Pewnie każda z nas tuż przed narodzeniem dziecka miała jakiś genialny pomysł. Ja w każdym razie miałam. Wymyśliłam sobie, że żeby dotrwać w spokoju do końca ciąży, w dobrym nastroju, potrzebuję psa. Małego pieska, szczeniaczka, takiego małego Puciunka. Wymyśliłam i od razu przystąpiłam do działania.

Pamiętnik Matki Wariatki; Puciunek i piesPamiętnik Matki Wariatki; Puciunek i pies


Nie nie, spokojnie, to co widzicie na zdjęciach to rzeczywiście Puciunek, ale w postaci mojego synka i pies rodziców Karo.
Rzeczywiście przystąpiłam od razu do działania. Pojechałam do schroniska dla zwierząt, chociaż powiedziałam sobie, że nigdy więcej. Raz już byłam, ale w starej lokalizacji i przysięgłam sobie, że nigdy więcej. Że nie mogę się narażać na takie emocje, chyba, że będę w 100% pewna, że wyjdę z psiakiem.

Pamiętnik Matki Wariatki; Puciunek i piesPamiętnik Matki Wariatki; Puciunek i pies

Z powodu braku rozeznania w topografii schroniska trafiłam do miejsca gdzie w indywidualnych klatkach pomieszkiwały rottweilery. Tam trochę zaczęło mi już trybić, czy ja jestem pewna, że to jest dobra decyzja. Ostatecznie dotarłam do szczeniakarni. Był tam jeden taki niedojda, który od razu przypadł mi do gustu. Taki do nikogo niepodobny, no może trochę do jamnika. Ostatecznie wróciłam do domu sama. Wątpliwości zostały zasiane.

Pamiętnik Matki Wariatki; Puciunek i piesPamiętnik Matki Wariatki; Puciunek i pies

Zaczęłam myśleć, że oszalałam. Będę miała własnego małego grzdyla, który będzie mnie absorbował w 100%. Jak ja sobie wyobrażam jego wyprowadzanie? Codzienne wcześniejsze wstawanie, żeby wyprowadzić go poza obręb osiedla? Przecież on mi wszystko poniszczy? A jak będzie wydzielał zapach jak niektóre psy? Ja na zapachy jestem wrażliwa. A co z wyjazdami?
Nie myślcie sobie, że to była lekkomyślna decyzja. Opiekowałam się kiedyś zwierzętami, miałam własne. Koniec, końców jak głupia byłaby to decyzja, jak nieodpowiedzialna wkrótce się okazało. Przecież ja z tytułu ciąży specjalnie miałam obniżaną odporność i w pierwszych miesiącach po porodzie każde zetknięcie ze zwierzętami kończyło się gigantycznym uczuleniem. Ponadto nie wymyśliłam wcześniej, że mój pupilek mógłby reagować agresywnie w stosunku do mojego Puciunka tylko ze względu na fakt, że byłby zazdrosny. Co doświadczyłam przy okazji spotkań z psami będącymi w rodzinie. Tylko Karo, pies moich rodziców, reaguje na niego obojętnie. Chociaż ja w niektórych momentach mam w sercu niepokój czy jednak coś mu nie zrobi. Ale nawet w momencie kiedy mały zajął jego poduchę dał sobie radę z negatywnymi emocjami. Teraz tylko jak Puciunek jest w pobliżu od razu zajmuje swoje miejsce, żeby znowu nikt go nie podsiadł.
I na co byłby mi ten pies? No tak, ale teraz myślę racjonalnie, a w ciąży niekoniecznie zawsze jesteśmy w stanie odłożyć emocje na bok.





wtorek, 24 grudnia 2013

Życzenia Świąteczne

Życzę Wszystkim 
Rodzinnych i Radosnych Świąt Bożego Narodzenia 
oraz wielu dobrych i niezapomnianych chwil 
w Nowym 2014 Roku


Matka Wariatka i Franciszek







czwartek, 19 grudnia 2013

Prognoza pogody na Święta Bożego Narodzenia

Pamiętnik Matki Wariatki; Święta Bożego Narodzenia 2010 r.

Zgodnie z długoterminową prognozą pogody Święta mają być bezśnieżne. Czy jest powód do zmartwienia? Absolutnie nie. Jeszcze nie. Aktualna pogoda ustalana jest według modelu na około 84 godziny do przodu. Czyli jeśli dobrze liczę do niedzieli. Reszta to jest wróżenie z fusów.

Jest, więc szansa, że Franco zobaczy w tym roku śnieg i odbędzie swoją pierwszą podróż saniami. 
Tak, tak można mówić, że prognozy pogody są robione z coraz większą dokładnością itd., itp. Bla, bla, bla. Najbardziej rozśmieszyła mnie moja koleżanka. Wybrała sobie kiedyś stronę internetową, jako najbardziej rzetelne źródło i na niej sprawdzała prognozę pogody. A tłumaczyła to tak:

"Oni są naprawdę dobrzy. Jak tylko sytuacja się zmienia to na bieżąco zmieniają prognozę."

No ja nie mogę. Tak to i ja potrafię. Za 2 godziny będzie zmrok. Za godzinę wyglądam. O ho pomyliłam się. Zmieniam prognozę. Za 1,5 godziny będzie zmrok. 
Życzę sobie i Wam, aby tegoroczne Święta minęły pod znakiem śniegu. Takiego średniego, żeby każdy mógł bezpiecznie dotrzeć i wrócić z wigilijnej wieczerzy. 






środa, 18 grudnia 2013

Jak schudnąć po ciąży?

Pamiętnik Matki Wariatki; Jak schudnąć?

Jak schudnąć po ciąży?

Szybko? Jeśli taka jest prawidłowa odpowiedź to ja nie jestem dobrym przykładem. Pewnie i tak odpowiedź jest błędna. Dietetycy mieliby tu coś do powiedzenia.



Nie chcę pisać o dietach, zestawie ćwiczeń. Chcę się najzwyczajniej w świecie pochwalić. Hura. Wreszcie na mojej wadze zobaczyłam na początku 59. Na końcu są jeszcze jakieś dziewiątki, ale czy to ma jakiekolwiek znaczenie? Tak naprawdę liczby nie mają znaczenia, najważniejsze, jak kto się czuje ze swoim wyglądem i wagą. Ja po 3 tygodniach od porodu schudłam 14 kg. No i co z tego? Nic. Jak przyjechała do mnie rodzina, to od razu zaczęli mówić mi o BMI, dając mi do zrozumienia, że powinnam schudnąć. Przypominam 3 tygodnie po porodzie. Na szczęście wcześniej robiłam sobie próby ile mogłabym ważyć, żeby być w skali. Wnerwiłam się, odpaliłam kompa i pokazałam, że moja waga jest prawidłowa. I żeby się ode mnie odczepili, no dobra odczepił. Jedna osoba była taka mądra. Przy okazji zrobiłam obliczenia dla tej osoby i co wyszło? NADWAGA. Spadek wagi nie powinien być dla mnie priorytetem i nie był. Tylko, że już od około 2 lat ważyłam więcej niż zwykle z powodu leków. W pewnym momencie wyglądałam jak zombie. Dlatego dla mnie to taki sukces. Już myślałam, że nie zobaczę na wadze 59. Niestety mam taką figurę, że jak ważę trochę za dużo lub za mało, to strasznie u mnie widać. I albo ludzie myślą, że jestem chora, albo, że jestem anorektyczką. Jedna Pani, bardzo mądra i na wysokim poziomie kultury, nie wiedząc, jaka jest sytuacja powiedziała mi, że 

"gdybym się więcej pieprzyła to bym tak nie wyglądała".

Czy się tym przejęłam? Nic, a nic. Opowiadam to, jako anegdotę. Jaką mamy w pracy mądrą Panią. I tyle. 

Nie krępujcie się czekam na gratulacje i zachętę do dalszej pracy. 





niedziela, 15 grudnia 2013

Uważaj, czego sobie życzysz, bo może się spełnić

Pamiętnik Matki Wariatki; Lista prezentów

Życzenia się spełniają uważajmy, więc czego sobie życzymy. Należy o tym pomyśleć właśnie teraz, kiedy biegamy w amoku po sklepach w poszukiwaniu najlepszych, najfajniejszych, najśmieszniejszych prezentów dla naszych bliskich. A czy zadbaliśmy o siebie, czy wyartykułowaliśmy precyzyjnie nasze oczekiwania, co do prezentów pod choinkę? Ja nauczona doświadczeniem. TAK. Chociaż w przeszłości tak nie było. Do czasu.


Wielokrotnie mówiłam, że potrzebowałabym to albo tamto. Że kończą mi się perfumy, trzeba kupić pastę do zębów, czy nową obieraczkę. Nieopatrznie pewnego dnia wspomniałam też o sekatorze i krzakach róż. I cóż dostałam na urodziny. Ta ta.... 20 krzaków róż i sekator. Powtórzę za Mariolką. Hello?....... Czy ja miałam wtedy ogród? Hello? Nie, ale dostałam taki wspaniały prezent, żebym mogła sobie popracować w cudzym ogrodzie. Uważajmy, więc co mówimy na głos. Może się okazać, że w natłoku spraw, zapamiętana zostanie maselniczka lub opakowanie super chłonnych ściereczek. No chyba, że ktoś sobie właśnie tego życzy. Ja wychodzę z założenia, że nie ma, co się czaić i mówić, co się chce na prezent. Może to być trochę niezręczne, gdy na Twojej liście znajdują się przedmioty za kwotę Y i wyżej, a ktoś na prezent przeznaczył tylko kwotę X. Oczywiście nie ma w tym przypadku elementu zaskoczenia. Tak, ale przecież nie zawsze jesteśmy mile zaskoczeni. Tak naprawdę, jeśli mąż / partner kupi nam nietrafiony prezent to przecież nie wziął na to pieniędzy z kosmosu tylko obciąża nim nasz wspólny budżet.
Na przykład podobają mi się bibeloty, ale nie chcę ich dostawać, a na pewno bez wskazania konkretnego egzemplarza. Tak naprawdę już w momencie ich otrzymywania myślę komu je opchnąć dalej i co za strata pieniędzy. 
Jak wspomniałam wyartykułowałam co chciałabym dostać od Mikołaja. Pytanie czy on uznał, że zasłużyłam?





czwartek, 12 grudnia 2013

Nominacja do Liebster Blog Award


Nominacja blogu Pamiętnik Matki Wariatki do Liebster Blog Award

Dziękuję 30-tce z Moje lata trzydzieste za nominację do Liebster Blog Award.
Cieszę się bo dzięki tej nominacji mam okazję poznać innych bloggerów i ich blogi.

Przejdę od razu do odpowiedzi na pytania zadane mi przez 30-tkę.

1. Jak nagradzasz siebie?

Kupuję sobie dobrą książkę lub buty.


2. Co w tym momencie jest w Twojej torebce?
Niewiele rzeczy. Portfel, telefon, dokumenty, kluczyki, chusteczki i pilniczek. Dostałam torebkę w spadku i nie zdążyłam jej jeszcze zagracić.

3. Dlaczego jesteś wyjątkowa?
Bo jestem jedyna w swoim rodzaju. Niepowtarzalna. Przy takiej odpowiedzi to chyba każdy jest wyjątkowy. Nie zawsze w pozytywnym słowa tego znaczeniu.

4. Bez czego nie wychodzisz z domu, a jak tego zapomnisz to MUSISZ się wrócić?
Bez chusteczek higienicznych.

5. Czego nie lubisz dostawać w prezencie? 
Bibelotów.Typu jakaś figurka do postawienia, jakiś wazonik. Albo kosmetyków, typu jakiś krem, balsam.

6. Jaki jest Twój ulubiony zapach?
Powiem jakie perfumy. Acqua di gio i j'adore.

7. Cofasz się w czasie, siedzisz przy stole z Kleopatrą. O czym rozmawiacie? 
Poczytałam o niej trochę. Niesamowita kobieta. Miała bujne życie. Erotyczne;) Nie wiedziałam, że była żoną dwóch swoich braci. Miała dzieci z Cezarem i Markiem Antoniuszem. Niezła. Chciałabym pociągnąć ją za język jak to możliwe, że w jej czasach udało jej się zdobyć taką władzę nad mężczyznami. Może poradziłaby mi coś na moją cerę?

8. Jaką komedię mi polecisz?
Ostatnio byłam w kinie na "Ani słowa więcej" i mogę z czystym sumieniem polecić.

9. Jakiej nowej umiejętności chciałabyś się nauczyć?
Programowania w html'u.

10. Jaki jest Twój ulubiony cytat?
Nie mam takowego.

11. Czym jest wg Ciebie próżność?
Według słownika: wysokie mniemanie o sobie połączone z potrzebą bycia podziwianym przez innych.
Samo wysokie mniemanie o sobie jeśli idzie za tym wiedza, talent lub umiejętności jest OK. Jest na świecie tyle osób, które chcą nas zgnębić, że osoby znające swoją wartość budzą u mnie respekt. Niestety zazwyczaj spotykamy głupich ludzi, którym się tylko wydaje, np. politycy. Są różni ludzie. Czy tak naprawdę aktor, muzyk, sportowiec nie ma wpisane w zawód potrzebę podziwiania go przez innych?

A oto lista moich pytań
1. Prezent z którego najbardziej się cieszyłaś / cieszyłeś?
2. Co cię odstręcza u innych osób?
3. Gdybyś miała / miał nieograniczony budżet to gdzie wybrałabyś / wybrałbyś się w podróż życia?
4. Jesteś nocnym markiem czy rannym ptaszkiem?
5. Koło czego w sklepie nie jesteś w stanie przejść obojętnie?
6. Gdzie spędzisz najbliższe Święta Bożego Narodzenia?
7. Czy uprawiasz jakieś sporty? Jakie?
8. Czy jest jakaś postać historyczna, z którą chciałabyś / chciałbyś umówić się na rozmowę?
9. Jak najchętniej spędzasz wolny czas? 
10. Czy wierzysz w dar wróżbitów? Czy korzystałaś / korzystałeś z ich usług?
11. Czy mogłabyś / mógłbyś polecić mi jakąś książkę?

Moje nominacje
1. http://ciaza-strach-sie-bac.blogspot.com/
2. http://babyfirstspoon.blogspot.com/
3. http://mamolka.pl/
4. http://mamaijawniemczech.blogspot.com/
5. http://pelnoetatowamama.blogspot.com/
6. http://kocimietablog.blogspot.com/
7. http://www.emiludek.pl/
8. http://agumj.blogspot.com/
9. http://menu-mani.blogspot.com/
10. http://www.ca-lineczka.blogspot.com/
11. http://fabrykapomponika.blogspot.com/

Pozdrawiam





wtorek, 10 grudnia 2013

Einstein? Lewandowski? Edelman? Paderewski? - Co z niego wyrośnie?

Pamiętnik Matki Wariatki; Einstein? Lewandowski? Edelman? Paderewski? - Co z niego wyrośnie?

Co z niego wyrośnie?


Każda z nas zastanawia się, co wyrośnie z jej pociechy? Jak ja to mówię nie ma presji, zostanie, kim będzie chciał byleby został drugim Einsteinem, Lewandowskim, Edelman czy Paderewskim. A tak to ma pełne pole do popisu.


I tutaj jak najbardziej nie żartuję.
Jeszcze za czasów studenckich, czyli gdy po świecie chodziły dinozaury, na samym początku naszej znajomości, pokłóciłam się z moim obecnym mężem o sposób wychowywania dzieci. Pomyślałam sobie wtedy, że co, jak co ale z tym kolesiem to ja nigdy dzieci mieć nie będę. Od tego czasu oboje zmieniliśmy podejście do tematu. I powiedzmy, że nasze poglądy są zbieżne. 

Kiedyś wierzyłam w wykształcenie. Skończy dobry kierunek, znajdzie fajną, ciekawą pracę i będzie łoił kasę. Niestety nasze szkolnictwo wyższe zeszło na psy i nie jest już gwarantem szczęśliwego i dostatniego życia. Na szczęście żyjemy w globalnej wiosce i może wybrać uczelnię za granicą.

Aktualnie skłaniam się bardziej za karierą sportową lub muzyczną. Kiedyś podchodziłam do sportowców z dużą rezerwą. Nie uważałam ich za elitę. Moje podejście zmieniło się chyba od sukcesów Adama Małysza. Stwierdzam, że żeby być wybitnym sportowcem trzeba być inteligentnym człowiekiem. No i takie nazwiska jak Małysz, Lewandowski, Kowalczyk, Radwańska, Dudek czy nasi siatkarze i szczypiorniści działają na moją wyobraźnię. 

Kariera muzyczna też jest niczego sobie, chociaż niesie ze sobą najwięcej zagrożeń. Sex, drugs & rock'n'roll. Ale jakie to byłoby życie. Trochę się zagalopowałam. Zapomniałam, że to nie o mnie chodzi tylko o moje dziecko.

Taaaaa... Wszystko pięknie, ale istnieje jeszcze coś takiego jak talent i predyspozycje. No to popatrzmy.
Einstein wybitny naukowiec. Czy to, że Puciacios wszystko sprawdza organoleptycznie, lubi kable, odkurzacze, pralki, komputery i myszki dobrze rokuje?
Edelman wybitny diagnosta. Czy to, że Puciacios spenetrował już mój nos i oczy o czymś świadczy?
Lewandowski nieprzeciętny piłkarz. Czy to, że Puciacios osiąga 10 s na setkę coś oznacza?
Co do Paderewskiego nie mam wątpliwości. Coś małemu w duszy gra. Co? To się zobaczy.
A na koniec, jak będzie, choć trochę do nas podobny to i tak zrobi po swojemu.





sobota, 7 grudnia 2013

Co nas roztkliwia, co nas wzrusza

Pamiętnik Matki Wariatki; Puciacios pierwszy raz samodzielnie wstał

Mój synek kończy jutro 9 miesięcy, a właśnie sobie uświadomiłam, że do tej pory nic mnie tak nie rozczuliło jak jego wczorajszy wyczyn. Żaden uśmiech, ząbek, kupka. A co? Po tygodniu obstrukcji nawet kupka może rozczulić. Podobno. Ja osobiście nie doświadczyłam.

Jak pierwsze samodzielne wstanie w łóżeczku. A było to tak. Gdzieś za górami, za lasami, na pewnym osiedlu, na pięterku, spał sobie Puciacios. Mama (to ja) zaniepokojona długim snem maleństwa poprosiła tatę (to mój mąż) o sprawdzenie czy wszystko w porządku. Nagle usłyszała przerażający krzyk. Zamarła. Coś strasznego musiało się stać. Ale nie. Tata woła ją ze śmiechem. I co się okazuje. Ta ta... Mały już nie śpi, ale stoi w łóżeczku przed swoją ukochaną naklejką. To było wczoraj, a dzisiaj zauważyłam pierwsze minusy takiego obrotu sprawy. Ja go kładę do snu, wychodzę, wracam, stoi. Ja go kładę do snu, wychodzę, wracam, stoi. Ale i tak jest to dla mnie jak do tej pory najbardziej rozczulająca chwila. Mój Puciacios dorasta. Z każdym dniem będzie mnie potrzebował mniej i mniej i mniej.... Będzie coraz bardziej samodzielny. Tej samodzielności staram się go uczyć. Ale i tak żal, że to tak szybko. Chociaż przybywa wolnego czasu. Małżonek powiedział, żebym się nie przejmowała, bo będę go miała na głowie następne 18 lat. Ja doprecyzowałam, że 17 lat i 3 miesiące. Uznał, że jestem bezwzględna. To nie tak. Zawsze mi się wydawało, że 18 lat to szmat czasu, a to tak szybko leci.






czwartek, 5 grudnia 2013

Liebster Blog Award

Pamiętnik Matki Wariatki; Liebster Blog Award

Dziękuję Iwonie z Ciąża strach się bać za nominowanie mnie do nagrody Liebster Blog Award. Musiałam trochę poczytać, z czym to się je. Już wiem i zaczynam działać. Generalnie fajny pomysł, żeby zmotywować blogerów do wyściubienia nosa spoza własnego bloga.

A oto pytania Iwony, na które wypadałoby odpowiedzieć ciekawie i z polotem.

1. Dlaczego prowadzisz bloga?

Z potrzeby chwili. Chociaż pisanie pamiętnika nigdy nie było moją mocną stroną. Ostatnio znalazłam swoje zapiski z przed ładnych paru lat. Nieźle się zdziwiłam, co mi wtedy chodziło po głowie. Jakie miałam plany na życie. Aż strach się bać.
Ponadto o moich motywach, co mnie pchnęło do rozpoczęcia pisania bloga napisałam więcej w poście: Do startu gotowi... Zapraszam.


2. Blogi, o jakiej tematyce Cię interesują?

Wszelakiej. Aktualnie interesuje mnie tematyka dziecięca. Ciekawi mnie jak inne mamy podchodzą do macierzyństwa. Ale też te gdzie znajdę recenzje książek, filmów. Przed chwilą byłam na blogu o tematyce politycznej. Czasami sprawdzam czy moje opinie na jakiś temat są zgodne z ogółem, czy jestem jakimś odmieńcem. Czasami zaglądnę na blogi kulinarne i z rękodziełem.

3. Co sądzisz o testowaniu produktów?

Jest ok, byleby nie było nachalne.

4. Czym dla Ciebie jest macierzyństwo?

Oj bałam się, że będzie takie pytanie. Nie wiem. Głupio brzmi? No cóż. Ktoś by pomyślał, że ja to na pewno powinnam wiedzieć. Przecież tyle przeszłam, żeby Niuniek pojawił się na świecie.
Nie zastanawiałam się nigdy nad tym. Dla mnie jest nauką pokory, empatii, prawdziwej, bezwarunkowej miłości. Wyzbyciem się egoizmu.

5. Czy zamierzasz zrobić karierę zawodową? Jeśli tak, w jakiej branży?

Obawiam się, że jak jej do tej pory nie zrobiłam to marne szanse. Więc może jest czas żeby pójść na swoje?

6. Post, na jaki temat chciałabyś znaleźć na moim blogu?

O nadciśnieniu zaraz po urodzeniu dziecka. Już w ciąży miałam nadciśnienie, które o dziwo zaraz po porodzie jeszcze mi podskoczyło. Tak, więc jeszcze po porodzie musieli mi je zbijać. Planuję drugie dziecko i taki post byłby pomocny.

7. Jak udaje Ci się łączyć wszystkie obowiązki domowo-zawodowe? Czy masz na to jakiś konkretny sposób?

Aktualnie jestem na macierzyńskim. Ale nie należę do osób, które lubią się w domu przemęczać.

8. Gdzie spędziłaś swoje najlepsze wakacje?

W dorosłym życiu to na Krecie. Super hotel. Jak ktoś chciał mógł poleniuchować lub przyłączyć się do ogólnej zabawy. My to łączyliśmy. Trochę tańca, trochę sportu, dużo leniuchowania. Wypożyczyliśmy samochód to też trochę pozwiedzaliśmy. Ja mam sentyment do Grecji. Mój małżonek nieszczególnie. Chcę zaliczyć jeszcze Rodos. Żeby zobaczyć miejsca z powieści Agaty Christie.

9. Czy znasz jakieś miejsce godne polecenia matce z dzieckiem?

My z małym byliśmy oprócz rodziny tylko nad naszym morzem. Najbliżej jak się da, czyli dla nas w Unieściu. W pensjonacie Adamon. Fajnie o tyle, że na samych wydmach, więc w razie, czego w ciągu kilku minut można było być w pokoju. Przygotowali nam łóżeczko dziecięce i nic nie mówili jak mały odstawiał w nocy cyrki. Miał wtedy 5 miesięcy. Ale tak sobie pomyśleliśmy, że jak będzie starszy to trzeba będzie wynajmować domek.

10. Gdzie lubisz kupować ciuchy?

Aktualnie wyzbywam się rzeczy. Nie wiedziałam, że jestem takim szmaciarzem.
Dla siebie aktualnie nie kupuję. Dostaję bardzo dużo od kuzynki, w momencie, kiedy jej się znudzą. Ale jak kupuję to wolę więcej wydać żeby te rzeczy wyglądały. Ważne są dla mnie materiały, jakość uszycia. Chociaż mam wiele rzeczy w szafie, które temu przeczą.

11. Czy Twoi znajomi wiedzą, że piszesz bloga?

Generalnie nie. Na razie się bunkruję. Wie tylko garstka, którą można policzyć na palcach jednej ręki.

Teraz moje pytania:

1. Skąd czerpiesz pomysły do wpisów na blogu?
2. Co Twoi bliscy / znajomi sądzą o tym, że zostałaś / zostałeś blogerem?
3. Jaki jest Twój ulubiony film?
4. Czy zdarzyło Ci się zasnąć na filmie w kinie? Jeśli tak to na jakim?
5. Jaką książkę poleciłabyś mi do przeczytania?
6. Co sądzisz o zastaw się a postaw się?
7. Co Cię najbardziej przeraża?
8. Jak najlepiej odpoczywasz?
9. Kto jest dla Ciebie najważniejszą osobą pod słońcem?
10. Co Cię nakręca w życiu?
11. Jak Ci minął dzisiejszy dzień?

Moja lista blogów nominowanych do Liebster Blog Award

1. http://zyc-radosnie.blogspot.com/
2. http://babkafilmowa.blogspot.com/
3. 
http://swiatszymka.blogspot.com/
4. 
http://tycimiss.blogspot.com/
5. http://zapracowanamamaijejswiat.blogspot.com/
6. http://blog.babykonsjerz.pl/
7. http://dobrzezorganizowana.blogspot.com/
8. http://dolnyslaskdlauli.blogspot.com/
9. http://go-find-yourself-now.blogspot.com/
10. http://craftkasia.blogspot.com
11. http://www.caramelandwhite.blogspot.com/.

Drżyjcie zaczynam powiadamiać.





wtorek, 3 grudnia 2013

Przychodzi baba do lekarza

i spółka; Decyzja o drugim dziecku

Wreszcie trafiłam do lekarza. No, jakby dobrze policzyć 7 miesięcy za późno. Może i dobrze, bo na samym początku wizyty spytał mnie, kiedy planuję następne dziecko. Nie padłam trupem tylko, dlatego, że wziął mnie z zaskoczenia. Nie on pierwszy zresztą zadał mi takie pytanie. Już lekarz przy wypisie ze szpitala spytał mnie, kiedy do nich wracam? Wcześniej myślałam, że najwcześniej jak się da, ale teraz? W moim przypadku pytanie jest jak najbardziej zasadne. Bo chociażby ze względu na wiek jak nie teraz to już nigdy. Ponadto nie wyobrażam sobie, że po przerwie zdecydowałabym się na następne dziecko.

I nie chodzi mi tutaj bynajmniej o nocne wstawanie, brak snu i takie tam. Ale o jęki, stękanie, marudzenie i narzucanie mi przez obcych swojej pomocy. Bynajmniej nie jestem typem, że ja zrobię wszystko najlepiej. Pomoc jest jak najbardziej oczekiwana, ale na zasadzie bierzcie sobie dziecko na kilka godzin ja znikam. A nie jak miałam, że zamiast odpocząć psychicznie po miesięcznym pobycie w szpitalu i długim leczeniu musiałam jeszcze znosić obecność obcych osób w domu i patrzenie mi na ręce. Z wcześniejszym wychodzeniem z łazienki, patrzeniem, co ja robię, że dziecko płacze, mówieniem, że zaraz Cię wezmę (dziecko) powrotem do łazienki, umyciem rąk i zabraniem mi dziecka włącznie. Najśmieszniejsze, że ja nigdy nie prosiłam o tego rodzaju pomoc. To teraz mam, co chciałam. Nie mam żadnej pomocy. Tak, więc mam świadomość, że w przyszłości mogłabym liczyć tylko na siebie. Dziewczyny dają sobie radę, bo muszą nie mają innego wyjścia, ale co tu mówić dzieci rok po roku to jest duży wyczyn. W takich chwilach żałuję, że moja rodzina mieszka tak daleko. Cóż robić. Ostatnio zastanawiałam się, czy moje pobudki, aby mieć więcej dzieci są właściwe. Doszłam do wniosku, że nie wszystkie. Zawsze chciałam mieć więcej dzieci. Wizualizowałam sobie, co ja będę z nimi w przyszłości robić. Czego uczyć? Jak wychowywać? A teraz stwierdzam, że mały jest idealny i nie chcę, aby inne dziecko odciągało od niego moją uwagę. Muszę jednak przede wszystkim myśleć o Niuńku. My z mężem nie jesteśmy już najmłodsi. Przydałby mu się jeszcze ktoś bliski. Chociaż ja uważam, że teorie typu, mała różnica wieku sprzyja temu, żeby rodzeństwo trzymało się razem, należy włożyć między bajki. Bujda na resorach. Zależy od charakterów dzieci i od wychowania. I co ja mam zrobić? A już takie ładne imiona wybrałam. Wojciech i Aleksandra. O rany właśnie sobie uświadomiłam, że jak zaszłam z małym w ciąże to miałam wybrane imię tylko dla chłopca. To, które miałam dla dziewczynki już mi przeszło. I urodził się chłopiec. Teraz mam i dla dziewczynki i dla chłopca. Powtórzę. O rany. Czyżby parka? I ten rysunek na górze posta. Czyżbym wybrała go podświadomie? O rany.





niedziela, 1 grudnia 2013

Modyfikacja kodu html szablonu

i spółka; Modyfikacja kodu html szablonu

Jestem z siebie dumna. Wreszcie udało mi się znaleźć i poprawić w kodzie html, format nagłówka daty. Wydawałoby się, w czym problem? Wystarczy wejść w ustawienia. Niestety w tym wypadku nie było to takie proste. Szablon, który wybrałam dla mojego bloga był pierwotnie dedykowany dla platformy wordpress. Znalazłam 2 jego przeróbki na platformę blogger. Niestety każda z nich miała pewne braki. Jako bazę wybrałam ten, który zawierał czynne przyciski udostępniania takie, jakie są systemowo generowane w bloggerze.

Niestety w jego stopce nie było informacji o autorze i godzinie powstania postu. To znalazłam i nadpisałam już wcześniej. Niestety nie mogłam znaleźć zapisów o formacie nagłówka daty. Nie skutkowało zmienianie formatu daty w ustawieniach, gdyż błąd w kodzie html polegał na tym, że zarówno format daty jak i czasu powstania postu był generowany po czasie. Tak, więc w nagłówku postu jak i w stopce wyświetlała mi się godzina.
Zacięłam się, że znajdę gdzie jest błąd i zmodyfikuję kod html szablonu. Oczywiście, co niektórzy, niemający nigdy wcześniej do czynienia z html, niepytani, udzielali mi cennych rad i wskazówek. Czym doprowadzili mnie ostatecznie do szewskiej pasji. Znowu mogłoby się wydawać, w czym problem? Przecież wystarczy porównać zapisy. OK. Proszę bardzo. Porównywałam. Nie wiedziałam, bo i skąd, to moja pierwsza, no prawie pierwsza przygoda z html, że zapisy mogą się tak różnić zależnie od projektanta. Ale znalazłam. Na początku wyskakiwały informacje o błędach w zapisie, ale krok po kroku doszłam do szczęśliwego końca. Poszłam za ciosem i zmieniłam jeszcze czcionki, które nie wyświetlały polskich znaków. Jeszcze dodam parę gadżetów i funkcji i będzie cacy. Wtedy pewnie zacznę szukać nowego szablonu, żeby znowu trochę pogrzebać. A może przerobię sobie jakiś kurs html'a? Zobaczę.
Niuniek w tym czasie smacznie spał pozwalając mamie spokojnie pracować.