piątek, 31 października 2014

Jesień w Parku Szczytnickim

Monika i spółka: Jesień w Parku Szczytnickim
Park Szczytnicki, jak zwykle nas nie zawiódł. To nieustające, niezawodne źródło inspiracji i natchnienia.

Tym razem postanowiliśmy z Franiem upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. Spacer po Parku Szczytnickim był tylko pretekstem do odwiedzenia zaprzyjaźnionego stada kaczek i zebrania materiałów do planowanych prac plastycznych.

Po krótkim tête-à-tête ze stadem kaczek przystąpiliśmy do szukania ładnie zabarwionych liści, szyszek, żołędzi i kasztanów. Niestety spóźniliśmy się trochę i nasze łupy nie są tak duże, jak się spodziewaliśmy, ale to nic nie szkodzi. Najważniejsze, że mieliśmy niezły ubaw i to na świeżym powietrzu. Jeszcze jedna wyprawa w plener i Franio nauczy się tańczyć Pingwinki;)

Monika i spółka: Jesień w Parku Szczytnickim

Monika i spółka: Jesień w Parku Szczytnickim

Monika i spółka: Jesień w Parku Szczytnickim

Monika i spółka: Jesień w Parku Szczytnickim

Monika i spółka: Jesień w Parku Szczytnickim

Monika i spółka: Jesień w Parku Szczytnickim

Monika i spółka: Jesień w Parku Szczytnickim

Monika i spółka: Jesień w Parku Szczytnickim

Monika i spółka: Jesień w Parku Szczytnickim

Monika i spółka: Jesień w Parku Szczytnickim





2 komentarze:

  1. Widać, że spacerek był udany :-). Bardzo ładny park.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak bardzo. Dzisiaj zrobiliśmy powtórkę. Tylko, że tym razem zabraliśmy również tatę. A co niech ma chłopisko;)

      Usuń