
Park Szczytnicki, jak zwykle nas nie zawiódł. To nieustające, niezawodne źródło inspiracji i natchnienia.Tym razem postanowiliśmy z Franiem upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. Spacer po Parku Szczytnickim był tylko pretekstem do odwiedzenia zaprzyjaźnionego stada kaczek i zebrania materiałów do planowanych prac plastycznych.Po krótkim tête-à-tête ze stadem kaczek przystąpiliśmy do szukania ładnie zabarwionych liści, szyszek, żołędzi i kasztanów....